Słuchajcie !!! Oto popowa (?) płyta roku. Szef wytwórni moWax po latach milczenia powraca z nowym, totalnie zaskakującym materiałem. To 11 perfekcyjnie dopracowanych piosenek, niezwykle emocjonalnych i osobistych, których słucha się z zapartym tchem. Elektronika łączy się tu z tradycyjnym instrumentarium, a techniczny bit przeplata z gitarowymi riffami.
Płytę otwiera refleksyjna melorecytacja w wykonaniu Ozziego Osbourna, po której następuje przebojowy, niemal rockowy Eye 4 an Eye i niepokojący In a State przyprawiony housowym bitem, delikatnie wprowadzające słuchacza w klimat. Dalej jest niesłychanie spójnie, zarówno pod względem kompozycji, jak i produkcji, jednak ani na chwilę nie robi się nudno. Lista gości jak zwykle zawiera kilka wielkich nazwisk, ale nie jest to, jak w przypadku wielu innych produkcji, tylko chwyt marketingowy. Zaproszeni muzycy wnoszą naprawdę dużo do utworów jednocześnie nie dominując ich. Nie zmieniają specyficznej wrażliwości piosenek, a jedynie podkreślają ją, tworząc niesamowitą intymną atmosferę. Lavelle i File (nowy producent) nagrali płytę rozbrajająco bezpretensjonalną i szczerą, a jednocześnie wysmakowaną stylistycznie, która wciągnie was na wiele tygodni. To zdecydowanie jedno z najlepszych wydawnictw ostatnich miesięcy.
[Mikołaj Pasiński]