Nie sposób zliczyć, ile razy Mats Gustafsson, Rob Mazurek i David Grubbs grali w Warszawie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat (Grubbs oczywiście najmniej, jego występy akurat policzyć by się dało). Ich koncert w trio pod nazwą The Underflow przyniósł ciekawe połączenie post-rockowych wątków sprzed lat, dialogów instrumentów dętych osadzonych na repetytywnych figurach gitarowych, z elektroniczno-hałaśliwymi eskapadami, do których ostatnio ciągnie Gustafssona i Mazurka. Sporo było gry przestrzenią. Najciekawiej wypadły pasaże bardziej oszczędne, wychodzące od piosenek Grubbsa w instrumentalne, nieprzegadane formy. Noise'owy bis był trochę banalny. Choć koncert przyniósł muzykę mniej więcej taką, jakiej można było się spodziewać śledząc dorobek muzyków i sumując składowe, to był udany i wciągający, bo składowe te spotkały się we wspólnej, dobrze określonej przestrzeni.
[zdjęcia: Piotr Lewandowski]