Jeżeli ktoś ceni sobie muzykę z kręgu poszukującej, powinien jak najszybciej złapać ten właśnie album. Znajdzie bowiem tutaj brzmienia tak różnorodne, że szczena opada.
Nice Nice to projekt dwóch muzyków - Jasona Buehlera, grającego na gitarze oraz Marka Shiraziego, pomykającego na bębnach i instrumentach perkusyjnych. Ci dwaj panowie lubują się w muzyce eksperymentalnej, ale co najważniejsze - robią to z głową, bez zbędnego i chaotycznego nadęcia. Na pierwszy rzut ucha ktoś rzec może, że ich propozycje to nic więcej niż hałaśliwa mikstura, ale to błędne myślenie. Buehler i Shirazi działają ze sobą od piętnastu lat, więc nie są nowicjuszami na muzycznej scenie. Do tej pory na żywo pojawiali się między innymi u boku Kida 606 oraz Black Dice, a ich poprzednie wydawnictwa ukazywały się pod skrzydłami chociażby Tigerbeat6 czy Chocolate Industries. To nie wszystko. W ich nagraniach najbardziej uderza dojrzałe i odważne flirtowanie z najbardziej różnorodnymi fluidami nowej muzyki - na krążku "Yesss!" (który jest EP-ką, pierwszym owocem współpracy Nice Nice z labelem Audraglint z Portland) mamy dźwięki lo-fi, świdrującą elektronikę, znakomite instrumenty akustyczne, nawiązania do funku i dubu, a w to wszystko wtopiony jest punkowy nerw i noise`owy klimat. Na deser dostajemy trzy - smaczne jak diabli - remiksy, których dokonali: DJ Rupture, Caural oraz Stars as Eyes. W efekcie płyta, choć krótka, zapada długo w pamięci. Warto.
[Tomek Doksa]