polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
ARCTIC MONKEYS  Whatever People Say I Am, That's What I'm Not

ARCTIC MONKEYS
Whatever People Say I Am, That's What I'm Not

Pogdybajmy...
- gdybym nie słyszał wcześniej The Kinks, The Jam, The Clash a z nowszych zespołów choćby The Libertines to może powiedziałbym, że jest to świeże.
- gdyby co drugi nowy rockowy zespół z Wysp nie grał takich samych dźwięków i podobnych do siebie jak bracia Kaczyńscy piosenek, to może powiedziałbym, że jest to oryginalne.
- gdybym miał 19 lat i mieszkał na Wyspach to może uznałbym to za głos swojego pokolenia. Mając kilka lat więcej i żyjąc w naszej rzeczywistości nie dam sobie wmówić, iż oni śpiewają o mnie.
- gdybym wierzył, iż za kilka lat ktokolwiek będzie pamiętać o tym zespole a ich druga czy trzecia płyta będzie równie "wielka" to by oznaczało, że zamknięto wszystkie pisma i serwisy, które ich wypromowały na Kolejnych Zbawców Rocka. Spokojnie - za kilka lat będziemy mieć w miejsce Arktycznych Małpek inne Syberyjskie Tapiry a po nich prasa nakręci koniunkturę na Patagońskie Dziobaki.
- gdyby fakt rekordowej liczby legalnie ściąganych plików MP3 singla "I Bet You Look Good On The Dancefloor" miałby mi przesłonić wtórność i beznadzieje tego utworu, to musiałbym zacząć się przejmować rankingami sprzedaży i słuchać tym samym choćby takiego Crazy Frog.
- gdybym wierzył, że jest to najlepsza płyta od czasu debiutu Oasis to by oznaczało, iż zapomniałem, że tak wielbiony na Wyspach zespół jest tylko mierną kopią The Beatles oraz, że w międzyczasie ukazał się choćby "OK Computer" Radiohead.
- gdyby marketingowe hokus-pokus potrafiło mi wmówić, że ta płyta jest dobra i będzie cokolwiek znaczyła dla kolejnego pokolenia dzieciaków to czas przerzucić się na szachy.
- gdyby cała płyta była choć w połowie tak dobra jak ostatnie dwie minuty "A Certain Romance", to być może miałbym jeszcze jakieś nadzieję. Ale nie mam żadnej. Panie i Panowie: przed Wami najbardziej przereklamowana płyta 2006 roku !!!

[Marcin Jaśkowiak]