polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
EXIT MUSIC Songs With Radio Heads

EXIT MUSIC
Songs With Radio Heads

Radiohead, choć nigdy genialni nie byli, potrafili jak mało kto przemycić do pop-kultury odrobinę gitarowego artyzmu. Bo choć odcinali się od komercyjnego wymiaru muzyki, tak naprawdę byli popowi, ale jednocześnie nie mieli problemów z przypodobaniem się krytyce. Status tejże formacji jako ikony współczesnej muzyki stać się może przyczynkiem do zażartej dyskusji, niemniej jednak o istocie samej jej twórczości najlepiej zaświadczyć może projekt Exit Music, stworzony przez osobistości na co dzień lubiące i słuchające Radiohead.

Na wydawnictwo to warto zwrócić uwagę przede wszystkim z dwóch względów. Przede wszystkim nie jest to kolejna zbieranina remixów czy stron b-singli, ale kompletnie frapująca kompilacja dziesięciu wersji kompozycji Radiohead, stworzonych przez doskonałych muzyków i producentów. I to właśnie te nazwiska stanowią drugi elektryzujący powód. Bo co poniektórzy zapaleńcy twórczości Yorke`a i spółki pewnie złapią się za głowę słysząc te produkcje, to jednak płytę tę warto mieć zwłaszcza ze względu na plejadę gwiazd, jaka się na niej pojawia.

Wszystko zaczyna się od Shawna Lee, nagrywającego wraz ze swoją Ping Pong Orchestra dla Ubiquity Records, który "No Surprises" odświeżył, rozweselił i zaszczepił w numerze świetną atmosferę - zupełnie nie w stylu Radiohead, zupełnie w stylu retro. Oczko do czarnych brzmień puszczają jeszcze: kompozycja "High and Dry" autorstwa Pete`a Kuzmy i Bilala, obfita w neo-soulowy klimat, "Just" Marka Ronsona z Alexem Greenwaldem mocno funkowy numer niczym od Quantica, a także "Morning Bell" The Randy Watson Expierence (w składzie Questlove z The Roots i James Poyser) z Donn na wokalu (siostra Questlove) - smacznie jazzujący. Reszta jest jeszcze ciekawsza! RJD2 kompletnie przerobił "Airbag", tworząc zupełnie nowy kawałek - instrumentalny, przestrzenny, metaliczny, delikatnie zanurzony w estetyce electro. Nieźle pokombinowali również SA-RA, lecąc z "In Limbo" futurystycznym bitem, co w efekcie przyniosło jak najbardziej kosmiczny funk. Matthew Herbert z Marą Carlyle nagrali nową wersję "Nice Dream", która świetnie nadawałaby się na ścieżkę dźwiękową do filmu Lyncha czy Cronenberga. W kwestii soundtracków na tej płycie dzieje się zresztą wiele - The Cinematic Orchestra stworzyli swoje własne "Exit Music (for a film)", utrzymane w konwencji lat 60., stanowiące zwartą kompozycję z narastającym interesująco klimatem. "Karma Police" autorstwa The Bad Plus to z kolei zagrany z pasją, porywający jazz. I na koniec, "Everything In Its Right Place" - zaaranżowany i zmiksowany oryginalnie przez coraz bardziej cenionego producenta Osunlade, z gościnnym udziałem Erro. Cholernie dobre.

[Tomek Doksa]