polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Jamal wywiad z Tomkiem "Miodem" Mioduszewskim

Jamal
wywiad z Tomkiem "Miodem" Mioduszewskim

Duet producencki Jamal, na swojej pierwszej dużej płycie zatytułowanej "Rewolucje" połączył jamajskie granie z syntetykami, dancehallowe brzmienia doprawił elementami hip hopu, całkiem zgrabnie przenosząc na polski grunt coraz bardziej popularną w świecie estetykę raggamuffin. Oto co oprócz tego co zawarli na płycie, chciał jeszcze powiedzieć lider duetu, Tomek Mioduszewski.

Jak to się stało, że w tak spektakularny sposób opanowałeś szeroko rozumianą scenę reggae?

Tomek "Miód" Mioduszewski: Ludzie śmieją się, że z nikąd wskoczyłem na ten rynek. Ale to nie jest prawda. Prawie 4 lata koncertowałem po całej Polsce z grupą Lelijah, a Jamal który był pobocznym projektem nagle odniósł sukces.

Więc doszukując się korzeni Jamala, muszę zapytać Cię o Lelijah.

To była kapela, która powstała w parku i mniej więcej od tamtego czasu zacząłem słuchać reggae. To wydarzenie zmieniło również moje życie.

Czy reggae, raggamuffin musi być zaangażowane?

Tak, w sumie coś w tym jest. Dużą rolę odgrywa samo podejście artysty do muzyki. Każdy obiera sobie jakąś drogę, a moja jest taka, że nie potrafiłbym napisać numeru o niczym.

Nie zawsze podczas koncertów występujesz w składzie z żywym instrumentarium.

Z Jamalem zawsze. Natomiast zdarza mi się grać z sound systemem, z dj-ami - Feel-x-em, Minim, Frodem, czy z Frenchamnem. Poprzez takie akcje próbuję tworzyć tą scenę. Na imprezach i koncertach, które gram z nimi czuję pozytywną energię. Sound systemy to moja druga droga, jednakże na pierwszym miejscu stawiam zawsze Jamala. Stworzony jestem do grania z żywym bandem.

Jamal - takie imię miał nosić Twój syn?

Tak, tak - skąd wiesz? Właśnie tak na imię miałem dać mojemu synowi. Jednak okazało się, że nie mogę, ale pozostało to w mojej pamięci i w momencie, kiedy powstał poboczny projekt od Lelijah to postanowiłem nazwać go Jamal.

Reggae w Radomiu cieszy się zainteresowaniem stąd też nie jesteście chyba osamotnieni?

Na pewno nie, ale w takich małych miastach jak Radom trudniej jest się przebić młodym zespołom. Te słowa mogę potwierdzić na swoim przykładzie. Mimo wszystko jeżeli nie masz zaplecza w postaci pleców, układów, znajomości, co nie do końca musi być złe i brudne jest ci trochę trudniej wystartować.

Jak bardzo rewolucyjna jest wasza płyta?

Jeżeli chodzi o muzykę to ona w ogóle nie jest rewolucyjna. Ten tytuł odzwierciedla tylko charakter tej płyty. Natomiast jeżeli chodzi o teksty - to każdy numer traktuje o jakiejś wewnętrznej rewolucji.

Jaka muzyka dominuje na Twojej prywatnej playliście?

Lubię jak muzyka ma w sobie nutę buntu, kontrolowanej agresji. Jeżeli jest ta wściekłość, jeżeli jest ta energia to ja to czuję. Dla mnie tą samą nutą jest Soulfly, RATM, Cypress Hill, Bob Marley, Gentleman i Vavamufin. To są różne style. Wierzę, że muzyka jest jedna.

Dlaczego era świetności muzyki reggae w Polsce już dawno przeminęła?

To jest wyznacznik naszych czasów, że muzyka stała się trywialna i płytka i to nie tylko dotyczy reggae. W ogóle coś się dzieje niedobrego z muzyką jeżeli chodzi o ten nurt, który widzimy w TV i radio. Ja myślę, że podziemie cały czas kipi, tam się dużo dzieje, jest wiele imprez, koncertów, czy zespołów.

A jaka jest scena reggae w naszym kraju?

Byłem orędownikiem, że tutaj dzieje się dużo złego. Przeżyłem wiele nie fajnych historii, np. ludzie z branży kazali sobie płacić za pożyczenie kabla do gitary duże sumy pieniędzy.

W tym przypadku był to zespół reggae, który gloryfikował - miłość, przyjaźń i braterstwo. Takich sytuacji było wiele. Zawsze byłem zdania, że to środowisko jest zgorzkniałe, zepsute, jest wiele zawiści, ale w momencie, gdy znalazłem się w tarapatach, tzn. nie miałem zespołu, dostałem wiele sygnałów od ludzi chcących mi pomóc..

Jak wasze wykształcenie przekłada się na pracę w zespole?

Jeżeli chodzi o mnie to jestem samoukiem. Natomiast koledzy z którymi teraz gram są po szkole jazzowej. Chłopaki potrafią grać wszystko, widzę że czują reggae. Wykształcenie jest potrzebne, ale zawsze lubię podkreślać to, że ja skomponowałem trzy płyty nie umiejąc czytać z nut.

Na zakończenie - pozytywne przesłanie ze strony Jamala.

Słuchajcie muzyki, zaufajcie jej bo ona nie zdradzi. Niech muzyka będzie w waszych sercach.

[Andrzej Sroka]