polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
 Brave Festival


Brave Festival

Gdyby przygotować klasyfikację wydarzeń muzycznych dziejących się na świecie pod kątem off'owości, najbardziej undergroundowym okazałby się wrocławski Brave festival. Jednym z założeń organizatora (Teatr Pieśń Kozła z Wrocławia) jest niezapraszanie artystów, których można znaleźć na myspace czy w telewizji.

W tym roku (7-14 lipca) odbędzie się już III edycja Brave pod nazwą Zatopione pieśni. Prezentowani będą artyści, którzy nie godzą się na wymazywanie ich własnej tożsamości kulturowej. Stąd zawsze przy nazwie Brave znajduje się 'dopisek': Przeciwko wypędzeniom z kultury. Mamy więc do czynienia z muzyką, filmem i teatrem o etnicznych właściwościach przekazu. Ale nie znajdziesz tu Brathanków, Carrantouhil czy Trio Bulgarka. Artyści Brave Festivalu to jakby archeologiczne wykopaliska, docieranie do archetypów artystycznej duszy sprzed tysięcy lat. Z całego świata zjadą się twórcy, którzy pomimo wkraczającego zewsząd industrializmu, kultury popularnej i ekspansywnej polityki, starają się przekazywać swój autentyczny, prowieniencyjny, a duchowy dorobek. Obecna edycja zakrojona na cztery nurty zapowiada spotkania z taką właśnie duchowością i lipcowych 8 dni będzie po brzegi wypełnione koncertami, filmami, wystawami i sztuką teatralną. Nawiązując znów porównawczo do innych kilkudniowych wydarzeń, Brave nie ma określonej grupy odbiorców, a jest jednocześnie elitarny. Jego siłą jest pokazywanie nawet nieświadomym słuchaczom/ obserwatorom takiej części emocji, która zanika w każdym z nas. Może to brzmieć nawet i pompatycznie, jednak spotkanie z pieśniami polifonicznymi, które mają 5 tysięcy lat robi niemniejsze wrażenie od superprodukcji na każdym poziomie kulturalnego wyrażania się człowieka. Elitarność polega na znalezieniu w sobie potrzeby ciekawości dla nieznanego, bo takich przejawów kultywowania własnej, etnicznej przynależności nie znajdzie się w żadnym medium, a biorąc pod uwagę zasady panujące w marketingowym szołbiznesie, mamy do czynienia z precedensem na skalę wręcz światową. Każdy więc, bez ograniczeń wiekowych w zasadzie, powinien choć na moment krótki zatrzymać się i zastanowić jak wiele dróg pokonało człowieczeństwo i jak długa i jest ta ścieżka. W tym wypadku spoglądanie wstecz może być bardzo sprzyjającą rozrywką i nauką zarazem. Jak można wyczytać ze strony www.bravefestival.pl, w tym roku poznać będzie można "wypędzanych" m.in. z Maroka, Kirgizji, Rosji czy Izraela i Macedonii. Ważnym nurtem o poznawczym charakterze są filmy, które pokażą ludzi żyjących w świecie o którym pojęcia mieć nie możemy. Z kolei Teatr Beta Dance Troupe zaprezentuje pokaz tradycyjnego tańca etiopskich Żydów. Wrocławianie z pewnością natkną się na wystawy plenerowe, przekazujące statycznym obrazem dalekie światy. W przygotowaniu są także miejsca wystawiennicze w Krakowie i Warszawie. Przygotowywana jest tekże część "klubowa", która odbywać się będzie w Kamforze (klub przy ulicy Św. Anoniego). Na brak rozrywek wrocławianie narzekać nie będą. Festiwal za festiwalem, a wszystko wskazuje na to, że Brave na stale wpisze się w karty jednych z najciekawszych - nie tylko w stolicy dolnego śląska. Polecamy.

[Bogumił Paszkiewicz]