polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
SAVATH & SAVALAS Golden Pollen

SAVATH & SAVALAS
Golden Pollen

Scott Herren należy do tych muzyków, którzy ukrywając się za przeróżnymi pseudonimami zapewniają sobie artystyczną wolność do obierania rozmaitych kierunków rozwoju. Najbardziej znany jest jako producent elektronicznych połamańców spod znaku Prefuse 73, lecz nie jest to jego jedyne oblicze. Realizując przeróżne poboczne projekty, z których wymienić warto chociażby Delarosa & Asora, Piano Overlord czy Savath & Savalas, może rozwijać odmienne pomysły, unikając zarazem przesycenia i niespójności podstawowego wcielenia. "Golden Pollen" stanowi wyprawę w świat akustycznych dźwięków, którą Herren podejmuje właśnie jako Savath & Savalas. W trakcie jej odkrywania nie znajdziemy zmieniających się z prędkością światła motywów czy zaskakujących połączeń laptopowych bitów. Możemy za to natknąć się na intymny świat Herrena, który nawiązując do swoich hiszpańskich korzeni, nagrał bardzo skromną, autorską płytę.

Za jej muzyczną warstwę odpowiadają delikatne akustyczne gitary, oszczędnie serwowane perkusjonalia, wspomagane przez fortepian, smyczki i inne dźwiękowe środki sprzyjające tworzeniu rozmytej atmosfery muzyki tła. Najważniejszym elementem jest jednak śpiew samego Herrena. Niemal w każdej sekundzie znajduje on się na pierwszym planie, skupiając uwagę słuchaczy na przedstawianych w języku hiszpańskim melancholijnych opowieściach. W większości przypadków słyszymy nie tyle samotny głos wokalisty, co dwie lub trzy ścieżki wypełniające przestrzeń w pięknych harmoniach. Ta przewaga narracji nad warstwą muzyczną sprawia, że kolejne utwory dość łatwo zlewają się w jedno. "Golden Pollen" nie jest oczywiście pozbawiony wyróżniających się momentów, lecz już kilka przesłuchań pokazuje, że nie warto poświęcać im zbyt wiele uwagi. Dużo przyjemniej zatopić się w spokojnym, nieco smutnym klimacie, dając się prowadzić przez kolejne wielogłosowe opowieści. Nie jest to wycieczka dla każdego, lecz z pewnością warto spróbować się na nią wybrać.

[Aleksander Kobyłka]