polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
DREAMSTEEL You

DREAMSTEEL
You

Oglądając kiedyś relacje z kolarskiego Wyścigu Pokoju zdarzyło się kilka razy, że realizatorzy pokazali autobus z napisem "koniec wyścigu". Jechali nim wszyscy, których przerosły trudy etapu. Włosi z DreamSteel byliby pewnie pierwszymi pasażerami tego pojazdu. Ich album "You", który mam wątpliwą przyjemność słuchać, razi nieporadnością, kompozycyjną pokracznością i kompletnym brakiem wyczucia smaku. Symfoniczny power metal w najgorszym z wydań, z lekkim nawiązaniem do progresywności Symphony X i ckliwości Angra. Najbardziej drażniącym elementem na "You" jest głos niejakiego Alexa Antonelliego. Już nawet Krzysztof Antkowiak ze swoim gardłem kasuje wyjca z DreamSteel. Do tego dochodzą przesłodzone partie instrumentów klawiszowych, nijakie brzmienie całości. Dno! Powinien być zakaz wydawania takich krążków. Szkoda energii do ich produkcji i papieru na okładkę. A i jeszcze jedno na koniec. "Power" i "Kiss" to pseudonimy, odpowiednio, gitarzysty i perkusisty. Pewnie tak mogłaby wołać Violetta Villas na swoich małych podopiecznych. Panie "Pałerze", niech nadal nawija Pan ten swój makaron na widelec i przekaże kolegom, aby już nic więcej nie nagrywali. DreamSteel - omijajcie ich z daleka.

[Marc!n Ratyński]