Indigo Tree w onirycznej, odrealnionej aurze swej muzyki nie są typowym zespołem na sobotni klubowy wieczór. Zwłaszcza, jeśli przez pierwsze dwadzieścia minut koncertu grają jeden utwór znany z płyty, racząc słuchaczy nowym materiałem i cytatem z Pearl Jam. Introwertyczna muzyka duetu obroniła się jednak doskonale sama. Lody z Warszawą przełamane, czekamy na kolejne występy.
[zdjęcia: Piotr Lewandowski]