polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Andrew Pekler Entanglements in The Orthopedic Sensorium

Andrew Pekler
Entanglements in The Orthopedic Sensorium

Tytuł najnowszej płyty Peklera odwołuje się do koncepcji francuskiego filozofa Michela Serresa. W swojej książce „Les Cinq Sens” („Pięć zmysłów”) sugeruje on, że istnieje coś takiego jak ucho struktury społecznej – określa to mianem „ortopedycznego sensorium”: czegoś w rodzaju wirtualnego ośrodka, który definiuje i określa przestrzeń audio, w jakiej koegzystują jednostki, czy też jak ona się im jawi.

Czyli – jak sugeruje się nam na wstępie – mamy do czynienia z muzyką konceptualną. Co więcej, materiał powstał niejako na zamówienie. Propozycja wydawnictwa wyszła ze strony labelu School Maps. Dla Peklera oferta stała się pretekstem do pogrzebania w zapomnianych katalogach. W tym kontekście można  pomyśleć, że wysublimowany koncept ma nam uatrakcyjnić odsłuchów surowych szkiców i odrzutów z sesji.

W istocie tak jest. Tytułowe „powikłania” to nic innego jak dość dowolny kolaż materiałów, powstających na przestrzeni ostatnich lat. Dwadzieścia minut muzyki podzielone na cztery części, na które złożyły się ścieżki, które nie weszły na poprzednie dwa albumy, fragmenty skomponowane na potrzeby tańca czy teatru, sample, które wcześniej nie znalazły swego miejsca w utworach Peklera. Generalnie twórczy recycling.

W rezultacie tej utylizacji dostajemy najbardziej wymagającą płytę artysty. Właściwie nie ma tu śladu szeleszczącej, nokturnowej elektroniki, którą muzyk urzekał na swoich dwóch pierwszych longplayach. Wyraźne są za to motywy, które zapewne nie weszły na „Strings + Feedbeck” i „Cue”. Długie, połyskliwe drony, zawodzenie terminów, surowe stukotania, tu i ówdzie pojedyncze klawisze – wszystko spowite chropawym noise'owym nalotem, gdzieniegdzie posuwające się surowym krautrockowym kroku. Tyleż wymagające, co chaotyczne.

[Michał Nierobisz]