Niesamowity, piękny koncert. Krucha, mroźna i hipnotyzująca muzyka Tiny Vipers w bezpośrednim, żywym kontakcie oczarowuje najdrobniejszym szarpnięciem struny, każdą literą i dźwiękiem. Zdjęć tylko kilka, bo każdy trzask migawki zdawał się zbrodnią na atmosferze skupienia i magii Jesy Fortino.
[zdjęcia: Piotr Lewandowski]