polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Très.B, Cieślak i Księżniczki, Kyst, Woody Alien
DON`T PANIC! We`re From Poland | Warszawa | 24.09.10

Ze względu na inne obowiązki nie mogliśmy dla Was zrelacjonować całości tegorocznego showcase’u Don’t Panic We’re From Poland, udało nam się jednak uczestniczyć w piątkowych koncertach na scenach Acoustic (Powiększenie) i Alter (Cafe Kulturalna). Dla niewtajemniczonych – impreza była przeglądem krajowej muzyki, na który złożyły się dwa dni koncertów w Palladium, dwa wyżej wzmiankowane i kończący showcase koncert w klubie 1500m2. Jego celem zasadniczo było przybliżenie polskiej muzyki zagranicznym organizatorom festiwali i koncertów. Że jest co przybliżać, żadnego czytelnika naszego periodyku przekonywać chyba nie trzeba. Ale czy warszawski showcase wychwycił wykonawców najciekawszych i (co nie musi być tożsame) dysponujących potencjałem do kariery zagranicznej, to inna kwestia. Dwie prawidłowości rzucają na nią cień wątpliwości – po pierwsze, impreza poświęcona była piosence, z wyjątkiem Levity i w pewnym stopniu Kyst. Nie ukazała ani młodego jazzu, ani muzyki instrumentalnej czy też bardziej abstrakcyjnej. Po drugie, z kilkoma wyjątkami oczywiście, line-up był dość lekkostrawny i możemy się tylko zastanawiać, czy dla zaproszonych gości ciekawsza od polskiego indie nie byłaby większa dawka undergroundu.

Przy tym, zastanawiać się można, o jaką "karierę zagraniczną" chodzi i jaką warto wspierać z środków publicznych? Akurat gdy odbywał się showcase, opadało medialne zainteresowanie chińską reinkarnacją Bayer Full, Małe Instrumenty przygotowywały się do angielskiej trasy z francuskim kompozytorem i konstruktorem Pierre'm Bastienem, o której szeroko pisał "The Wire" (a Instytut Adama Mickiewicza ją notabene wspomagał), zaś Paprika Korps odbywali n-tą trasę po Skandynawii, żadnego wsparcia nigdy nie dostając. Czy każdy z zespołów na Don't Panic ma w zamierzeniu iść śladem Małych Instrumentów? Watpię. A jeśli którąś z dwóch innych ścieżek, to cóż takiego posiada lub zrobił Bayer Full, Behemot czy Paprika Korps, że im się udało, a inni wymagają pomocy? Dyskusja nad możliwymi, sensownymi i optymalnymi sposobami promocji krajowej muzyki przy tej okazji na pewno by nie zaszkodziła.

Ok, zajmijmy się koncertami. Na scenach Acoustic i Alter, przeciętnie ciekawszych i równiejszych od koncertów w Palladium, wzmiankowane prawidłowości można było zaobserwować. Otwierający wieczór zespół Très.B dał bardzo przyjemny, profesjonalnie zagrany i melodyjny koncert, który pokazał, że ich nowa płyta może być jednym z najfajniejszych tegorocznych wydawnictw na styku popu i rocka. Ale trudno będzie zachodnioeuropejskiego odbiorcę przekonać, że lepiej posłuchać polskich nawiązań do Pixies niż brytyjskich czy szwedzkich.

Bardziej charakterystyczną treść i formę zaprezentowali Cieślak i Księżniczki. Po nagraniu płyty ich materiał okrzepł, nabrał przestrzeni, barwy i lekkości. Okazjonalne włączenie bębnów, przeszkadzajek i chórków dodało mu kolorytu. Niestety, płasko zabrzmiała gitara Cieślaka, przez co, kluczowy dla głębi i autentyczności tej muzyki, brzmieniowy pejzaż miał trochę kanciaste rysy.

Kapitalnym zwieńczeniem wieczoru był koncert Kyst. Sopocko-berlińskie trio zagrało w konwencji, którą eksploruje od kilku miesięcy – transowych, dalekich od zwrotko-refrenowych ram utworów na perkusję i perkusjonalia, gitarę i laptop. Dobre brzmienie, zaangażowanie i wciągająca forma przełożyły się na świetny koncert, pozostający w pamięci i lokalsów i gości.

Następnie przenieśliśmy się do Kulturalnej, gdzie jako pierwszy zagrali Woody Alien. Zwarte utwory, wyrazista dynamika, mocne brzmienie, zwierzęca gra perkusisty Daniela Szweda i uskrzydlony bas Marcina Piekoszewskiego. Rewelacyjny i świetnie odebrany przez gości showcase’u koncert odbył się w specyficznych warunkach – większość publiczności przyszła na grający później Kamp!, WA chyba wcześniej nie znając. Wsród wielu tych osób początkowa konsternacja zamieniła się z czasem w sympatię czy jawny entuzjazm.

Wasi korespondenci nie posiadają niestety tak szczelnych zatyczek do uszu, by wejść pod scenę zrobić zdjęcia Kamp!, więc zespołu tego nie ma w naszej galerii. Staramy się także możliwie szybko wyprzeć ich z pamięci. Drętwe, wtórne, pozbawione emocji i choć odrobiny innowacji w czerpaniu z lat 80-tych piosenki Kamp! były żenującym zamknięciem dnia. Perspektywy kariery zagranicznej? Bayer Full przeciera szlaki w państwie środka, więc może, może…

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Très.B [fot. Piotr Lewandowski]
Très.B [fot. Piotr Lewandowski]
Très.B [fot. Piotr Lewandowski]
Très.B [fot. Piotr Lewandowski]
Très.B [fot. Piotr Lewandowski]
Très.B [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Cieślak i Księżniczki [fot. Piotr Lewandowski]
Kyst [fot. Piotr Lewandowski]
Kyst [fot. Piotr Lewandowski]
Kyst [fot. Piotr Lewandowski]
Kyst [fot. Piotr Lewandowski]
Kyst [fot. Piotr Lewandowski]
Kyst [fot. Piotr Lewandowski]
Woody Alien [fot. Piotr Lewandowski]
Woody Alien [fot. Piotr Lewandowski]
Woody Alien [fot. Piotr Lewandowski]
Woody Alien [fot. Piotr Lewandowski]
Woody Alien [fot. Piotr Lewandowski]
Woody Alien [fot. Piotr Lewandowski]