polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Black Breath Sentenced to Life

Black Breath
Sentenced to Life

Załoga z Seattle melduje się z drugim albumem i niczym młot z okładki uderza swoją muzyką w spragnionych rebelianckiego ducha słuchaczy. Panowie ponownie skorzystali z pomocy Kurta Ballou (Converge), który w wykręcaniu surowego brzmienia jest niezastąpionym fachowcem. Mikstura furiackiego hard core'u, wulgarnego thrashu i klasycznego Svensk Dödsmetal to tereny eksplorowane przez Black Breath na "Sentenced To Life". Wzorce do bólu mielone już przez ostatnie dwadzieścia lat, choć z różnym skutkiem, tym razem przybrały dość zadowalającą formę. Nie czuć tu przesytu melodyjnych patentów, ma być głośno, z ogniem, ale i z odpowiednią dawką wytchnienia. W podobnej materii znakomicie sprawdził się ostatnio Kvelertak, choć tam przebojowość i dzikość aż kipiały z głośników. Tu jest trochę bardziej kwadratowo, choć w takim "Endless Corpse" i "The Flame" mamy wspaniałe budowanie napięcia. Zdarty, gardłowy wokal, mielące gitary a la klasyczna Szwecja, postslayerowe tempa, buntowniczy charakter i ciąg na bramkę, to "Sentenced To Life" w pigułce. Jeśli lubicie takie niezobowiązujące granie, to zaproszenie od podopiecznych Southern Lord przyjmijcie w moim imieniu.

[Marc!n Ratyński]