polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Sonic Fiction 2012
Scena Letnia Centrum Nauki Kopernik | Warszawa | 08.09.12

Koncert na Scenie Letniej Centrum Nauki Kopernik na finał festiwalu Przemiany okazał się dużo ciekawszy na papierze niż w praktyce. Jako pierwszy zagrał duet Bugge Wesseltoft & Henrik Schwarz. Wesseltoft już w projektach trafiających raczej na WSJD flirtował z elektroniką, kilka lat temu postanowił widocznie wejść na ten teren głębiej - najpierw popełnił potworka z Laurentem Garnier, teraz ze Schwarzem tworzy muzykę, która w rozumieniu autorów ma być chyba bardziej artystycznym niż rozrywkowym podjęciem tematu, ale razi kiczem i sztampą. Duet wykorzystywał dość szerokie instrumentarium klawiszowe, przeplatając lekkostrawne i miłe dla ucha utwory na minimale i fortepian, jakimś pseudo-ambientami i quasi-eksperymentem, męcząc przewidywalnymi gestami (tu bopowa solóweczka, tam rytmiczna figurka) i banałem pomysłów. Duet grał źle, ale naprawdę długo. Rozstawione na potrzeby tego koncertu leżaki i siedziska zostały już z nami na resztę wieczoru, tworząc dość dziwne, jak na taką muzykę, warunki odbioru.

Drudzy w programie Jacek Sienkiewicz i Max Skiba zagrali jako duet zawiązany specjalnie na Sonic Fiction. Biorąc pod uwagę różnice stylistyczne ich autorskich projektów, pomysł odważny i nie do końca udany - mimo prób znalezienia wspólnej brzmieniowej płaszczyzny, ciepłe, pastelowe klawisze oraz zaśpiewy Skiby nieszczególnie pasowały do raczej chłodnych, matowych brzmień Sienkiewicza. Przepaść między techno a disco i housem teraz nie wydaje się tak wielka jak w latach 1990., ale jednak blisko im do siebie nie jest, nawet, jeśli "E2-E4" następnego w programie Manuela Göttschinga pokazuje, że elementy proto-house i proto-techno mogą się znaleźć w jednym utworze.

Manuel Göttsching zagrał swą przełomową kompozycję sprzed 30 lat w zestawie na laptop, klawisze i gitarę, wykorzystując także sample z akustycznego wykonania przez Zeitkratzer. Zachowując minimalistyczny, transowy charakter, rytmikę, charakterystyczne brzmienie i melodie, zostawił sobie pewną przestrzeń dla modyfikacji i niespodzianek. Choć pierwsze parę minut zapowiadało, że usłyszymy coś bardzo podobnego do płyty, to ostatecznie usłyszeliśmy wciągającą wariację na temat po trzydziestu latach, w której był cały urok dość wczesnej muzyki elektronicznej, której równie dobrze można słuchać, jak i do niej tańczyć. Na tym koncercie publiczność trochę się rozruszała, włączając w to niepotrzebne wchodzenie na scenę kilku osób, na które ochrona nie potrafiła zareagować. Absurd sięgnął zenitu gdy po koncercie Göttsching dziękował pulbliczności i przyjmował urodzinowy torcik (kończył 60 lat), a nagle ktoś wpadł na scenę, chwycił mikrofon i wrzasnął, że szuka jakiegoś tam kolegi. Żenada psująca naprawdę fajną sytuację.

Kolejny koncert zagrali Arthur’s Landing, niby grupa instrumentalistów grających kiedyś z Arthurem Russellem, ale szczerze mówiąc, odniosłem wrażenie, że spośród osób na scenie tylko gitarzysta Steven Hall z Russellem naprawdę grał. Występujący z nimi perkusista Wojtek Sobura, przy całym szacunku, współpracownikiem Russella na pewno nie jest. Usłyszeliśmy więc pulsującą muzykę z elementami funku i afro-beatu, do której można sobie było potańczyć, ale po co sobie przy tym Russellem wycierać gębę? Kower band a kontynuacja idei, to dwie zupełnie różne rzeczy. W trakcie tego koncertu prędko uznałem, że tej fikcji mam dość, podobnie jak niekończącego się oczekiwania przy barze, ludzi włażących nie wiadomo po co na scenę, narastającej różnicy między harmonogramem a faktycznym początkiem koncertów. I ostatnie dwa występy odpuściłem. Szkoda wyjątkowego miejsca, dobrego nagłośnienia, ładnej oprawy wizualnej, ciekawego pomysłu na program - z wyjątkiem koncertu Göttschinga, Sonic Fiction okazało się solidnym rozczarowaniem, żeby nie powiedzieć - stratą czasu.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Bugge Wesseltoft & Henrik Schwarz [fot. Piotr Lewandowski]
Bugge Wesseltoft & Henrik Schwarz [fot. Piotr Lewandowski]
Bugge Wesseltoft & Henrik Schwarz [fot. Piotr Lewandowski]
Jacek Sienkiewicz i Max Skiba [fot. Piotr Lewandowski]
Jacek Sienkiewicz i Max Skiba [fot. Piotr Lewandowski]
Jacek Sienkiewicz i Max Skiba [fot. Piotr Lewandowski]
Manuel Göttsching [fot. Piotr Lewandowski]
Manuel Göttsching [fot. Piotr Lewandowski]
Manuel Göttsching [fot. Piotr Lewandowski]
Manuel Göttsching [fot. Piotr Lewandowski]
Manuel Göttsching [fot. Piotr Lewandowski]
Arthur’s Landing [fot. Piotr Lewandowski]
Arthur’s Landing [fot. Piotr Lewandowski]
Arthur’s Landing [fot. Piotr Lewandowski]
Arthur’s Landing [fot. Piotr Lewandowski]
Arthur’s Landing [fot. Piotr Lewandowski]