polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza
Iluzjon | Warszawa | 08.03.13

Zestaw małego konstruktora pamięta pewnie wiele osób, które dzieciństwo spędziły jeszcze w epoce analogowej, ale tych, którym udawało się z niego skręcić coś sensownego z tych blaszek z siedmioma otworami, jest na pewno znacznie mniej. Teraz po lego nie trzeba chodzić do Pewexu, więc wynalazki służące do tworzenia filmów, które z wykorzystaniem części z małego konstruktora konstruował Julian Józef Antonisz, robią jeszcze większe wrażenie. Można je, wraz z selekcją filmów oraz różnych dokumentów i zapisków obejrzeć w warszawskiej Zachęcie do 17 marca i szczerze do tego zachęcam. Antonisz nie był tylko wyjątkowym twórcą animacji non-camerowej, on na swój sposób był twórcą totalnym, dążącym do samowystarczalności, uniezależnienia od biurokracji i potencjalnie niedostępnej technologii wytwarzania filmów. Dotyczyło to też muzycznego ich wymiaru – na wystawie zobaczyć można jego „dźwiękownicę unikalną żyletkową”, czyli urządzenie przekazujące wibracje dźwięku na ruch żyletki nacinającej taśmę magnetyczną, następnie przyklejaną do kliszy w miejscu ścieżki dźwiękowej, z efektem de facto noise’owym. Ale Antonisz muzykę też tworzył, łącząc ludowe melodie, jazz, rock progresywny, dźwięki znalezione i konkretne w ruchliwych, ludycznych kolażach. Ponadto, początki jego kariery zbiegają się w czasie z rozwojem Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia w Warszawie – dezorientującą muzykę do pierwszego filmu Antonisza we 1967r. wykonał przecież Eugeniusz Rudnik, a jedna z nielicznych non-camerowych kronik o charakterze informacyjnym pokazuje Studio i Bohdana Mazurka przy pracy. W epoce, w której muzycy samemu prowadzący profil na fesjbuku myślą, że działają DIY, obcowanie z tą twórczością jest szalenie odświeżające.

Antonisza od strony muzycznej doceniły i odświeżyły Małe Instrumenty na swojej pierwszej płycie, a ich koncert z tamtym materiałem otworzył też wystawę w Zachęcie. Występ w odremontowanym Iluzjonie, w trakcie „Ostrego weekendu zaangażowanego”, przeglądu filmów ze Studia Filmów Animowanych w Krakowie, miał inny charakter. Paweł Romańczuk i Maciek Bączyk wystąpili z Auto KonstrukTone, swoistą instalacją stworzoną również za pomocą małego konstruktora, służącą do obsługi szeregu zabawek i małych instrumentów, których dźwięki łączyły się z tymi granymi przez obu muzyków, że tak powiem, na żywo. Część wizualną stanowiły zaś „plazmotwory” w wykonaniu córek Antonisza, Malwiny i Sabiny Antoniszczak – barwne, przelewające się formy tworzone za pomocą oleju, wody, płynów różnych kolorowych i rzutnika. Można powiedzieć, analogowa, domowymi metodami stworzona (plazmotwory Antonisz prezentował swoim córkom w dzieciństwie) alternatywa dla didżejsko-widżejskich setów i psychodeliczno-sound-artowych projektów z wizualizacjami. Pełna żywych i nieprzewidywalnych barw i brzmień. Półgodzinny, siłą rzeczy improwizowany pokaz był celebracją prostoty i pomysłowości, szkoda tylko, że nagłośnienie było zdecydowanie za ciche, co odbierało występowi siły wyrazu.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza [fot. Piotr Lewandowski]
Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza [fot. Piotr Lewandowski]
Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza [fot. Piotr Lewandowski]
Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza [fot. Piotr Lewandowski]
Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza [fot. Piotr Lewandowski]
Małe Instrumenty Auto KonstrukTone + Plazmotwory wg Antonisza [fot. Piotr Lewandowski]