polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
STENDEK TOUCH

STENDEK
TOUCH

Maciek Wojcieszkiewicz udanie hołduje syntezatorowatej elektronice spod znaku dokonań Hudsona Mohawke, ale nadaje jej własny sznyt. Nie tworzy muzyki tak gęstej i połamanej jak wyżej wymieniony, zamiast tego ustala własne zasady kompozycji. Raz komponuje rozwijające się struktury, oparte na powtarzalnym bicie, a uzupełnione zamglonymi new age'owskimi efektami w tle („Divinorum”), kiedy indziej nawarstwia brzmienia, modulując wykorzystane w samplach wokalizy („Hu Man”), ale potrafi też budować utwory w oparciu o ambientowe zapętlenia („Yume”, które jest efektem audiowizualnej instalacji). Touch to kompresja pomysłów i brzmień: tych samych pomysłów wykorzystywanych na rozmaite sposoby, nagranych dźwięków modyfikowanych w zależności od potrzeb albo zniekształconych głosów wyciętych z muzyki pop (ktoś odgadnie gdzie śpiewa Britney Spears?). Czasem Stendek zmierza trochę w kierunku awangardowej elektroniki, w mniej oczywisty konstruując nierówne i nie do końca rytmiczne bity, których brzmienie potęguje gęstą mgłą melodyczną. Całość – mimo że nie wybucha z pełnym impetem jak finałowy tytułowy utwór – jest bardzo sugestywna i wymowna.

[Jakub Knera]