polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Saltland I Thought It Was Us But It Was All Of Us

Saltland
I Thought It Was Us But It Was All Of Us

Zarówno tytuł debiutu Saltland, jak i jego wydanie przez Constellation sugeruje post-rockową zawartość, ale pierwsza płyta Rebecki Foon pod tą nazwą to raczej wysublimowany avant-pop zbudowany na kameralnym instrumentarium i elektronice. Foon wcześniej grała na wiolonczeli w instrumentalnej grupie Esmerine oraz Thee Silver Mt. Zion i ducha tamtych grup odnajdujemy w dramaturgii partii instrumentów smyczkowych. Tutaj są jednak nie główną treścią, lecz budulcem piosenek. Przez połączenie elektronicznych struktur i wiolonczeli można zaryzykować tezę, że I Thought It Was Us But It Was All Of Us to z jednej strony bardziej oniryczna, kobieca riposta na The Books, z drugiej – bardziej ekstrawertyczna, gęsta brzmienowo odpowiedź na muzykę Juliany Barwick. Ale zdarzają się tu też utwory oparte na akustycznej perkusji, a I Thought It Was oraz But It Was All Of Us to nie piosenki, lecz sugestywne instrumentalne interludia, których GY!BE czy TSZM by się nie powstydzili. Kluczem do sukcesu Saltland jest jednak połączenie tej kanadyjskiej, post-rockowej atmosfery z popową wyobraźnią w stylu Julii Holter (chwilami, np. „Colour the Night Sky”, styl śpiewania Foon wręcz przywodzi na myśl Holter). W poszczególnych utworach pojawiają się np. Colin Stetson czy Sarah Neufeld I Richard Reed Parry (Arcade Fire), co jednak nie zaburza spójności płyty – przeciwnie, ta od początku do końca ma spójną atmosferę i brzmienie, budowane w równym stopniu dzięki nasycaniu płaszczyzn, szmerów i dronów melodiami, co uabstrakcyjnianiu piosenek. Doskonałe.

[Piotr Lewandowski]