polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Arturas Bumšteinas Head & Shoulders/Sleep (An Attempt at Trying)

Arturas Bumšteinas
Head & Shoulders/Sleep (An Attempt at Trying)

Arturas Bumšteinas jest niezwykle płodnym muzykiem, o czym świadczą jego liczne nagrania i wydawnictwa, za którymi praktycznie ciężko nadążyć. W tym roku moją uwagę zwróciły jego dwa albumu, zawierające skrajnie odmienny materiał, w obrębie którego można jednak znaleźć elementy wspólne.

Head & Shoulders to podzielona na dwie części kompozycja, której punktem wyjścia jest spektrum harmoniczne utworu „Don’t Talk” Beach Boys. Jej brzmienie buduje wiolonczela Janela Leppina, gitara elektryczna Anthony’ego Piroga oraz syntezator, fortepian i efekty generowane przez Arturasa Bumšteinasa. Efekt jest frapujący, bardzo mocno zanurzony w improwizacji, a jednocześnie pełen detali, kładących nacisk na brzmienie poszczególnych instrumentów i ich współgranie. Kompozycja amerykańskiego boys bandu jest tutaj jedynie pewnym odniesieniem – ciężko szukać podobieństw czy prób przeniesienia rozkosznych melodii na metodologię improwizacji i bardziej minimalistycznego, eksperymentalnego brzmienia. Bumšteinas z dwójką muzyków subtelnie dialoguje, akcentuje drobne brzmienia – z jednej strony jest to przeciągłe, wyraziste partie gitary i wiolonczeli, z drugiej bardziej elektroniczne, syntezatorowe linie czy odłamki muzyczne, generowane na laptopie. Bardzo mantryczny, skrupulatnie budowany materiał.

 

Inny punkt wyjścia przyjmuje Sleep (An Attempt at Trying), który pomimo tytułu, wcale nie jest bardziej senny niż poprzedniczka. W nagraniach powraca gitara elektryczna Piroga, ale album ma znacznie szersze spektrum brzmieniowe: jest saksofon, klarnet i fragmenty nagrań relaksacyjnych. Improwizujące ensemble zarejestrowało materiał w kilku miastach – to swego rodzaju majaczenie na jawie, otwarta improwizacja, z doskonale kontrapunktującymi się dęciakami i gitarą, uzupełnionych wokalem Kyrre Bjørkåsa, który dodaje muzyce na płycie narracyjnego charakteru. Zespół balansuje na granicy ciszy, czasem wyraźniej zarysowując brzmienie instrumentów, czasem bardzo silnie je tłumiąc przez co odbijają się gdzieś w oddali, ledwo słyszalne. To bardzo minimalistyczna muzyka, wielowarstwowa opowieść, nienarzucająca się, ukazująca jak ensemble świetnie ze sobą dialoguje w formie wyciszonej i delikatnej, tworząc osobliwą muzyczną audiosferę, pełną wyrazistych i dokładnie przemyślanych motywów i zagrań.

[Jakub Knera]