polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
PyPy Pagan Days

PyPy
Pagan Days

Trudno powiedzieć, czyj to właściwie album, ponieważ targają nim dwie bardzo mocne siły - Choyce z CPC Gangbangs i Red Mass na gitarze oraz 3/4 synth-punkowców z Duchess Says. Ten pierwszy dorzuca wszędzie duże ilości efektów gitarowych w rozmaitych konfiguracjach. Podobnie jak w przypadku CPCsów i Red Mass, facet potrafi też napisać potężny i bujający riff. Tymczasem Duchess Says to znakomita wokalistka i mocna sekcja rytmiczna ze świetnie brzmiącym przesterem na basie. PyPy (czyli π π, dwa razy 3,1415926) powinien być zatem zespołem co najmniej wybitnym.

W efekcie tej współpracy jednak pojawia się płyta nie tyle niespójna, co niedokończona. Po doskonałym początku (świetne dwa pierwsze kawałki w stylu wczesnych Liars) rzecz zaczyna się mocno rozłazić na słabiutkim "Molly" i usypiającym "Daffodils". Annie-Claude Deschenes jest doskonałą, dziką wokalistką, ale na płycie nie miała szans na jakikolwiek popis. Sytuację poprawia świetny początek strony B - "Too Much Cocaine" brzmi jak najlepsze momenty Red Mass wzbogacone o doskonałą sekcję muzyków z Duchess Says. Tutaj jednak wokale obsługuje Choyce. Całość kończy się kawałkiem pt. "Ya Ya Ya / Psychedelic Overlords" co niestety nie jest nawiązaniem ani do Bardo Pond, ani do Hawkwind, ale piosenką (ponownie) sprawiającą wrażenie niedokończonej. To uczucie zresztą trudno zwalczyć przy każdym odsłuchu płyty. Materiał broniłby się znacznie lepiej, gdyby po staranniejszej selekcji trafił na dziesięciocalówkę lub kilka singli.

[Marek J Sawicki]