polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Metá Metá MetaL MetaL/Le Lendemain des Folklores

Metá Metá
MetaL MetaL/Le Lendemain des Folklores

Brazylijskie trio Metá Metá może być wzorcem na to jak w kulturze zdominowanej przez angloamerykańskie zespoły, wyróżnić się nie tylko oryginalnym językiem, ale też bazować na rodzimej tradycji muzycznej. Ich drugi studyjny album MetaL MetaL to mieszanka a) brazylijskich wpływów, afrobeatu, bossa novy ale też pop folku bliskiego chociażby Tune Yards; b) elementów jazzu, muzyki free, gdzie pobrzmiewają echa Coltrane’a czy Sun Ra; c) punkowych i noise-rockowych zapędów w duchu Sonic Youth czy The Ex. Co ważne, ma to sens, a jednocześnie brzmi bardzo oryginalnie. Latynoamrykańska sekcja rytmiczna, fantastyczne zagrania na gitarze, psychodeliczne melodie i łączące tradycyjny folklor instrumenty – trio z Sao Paulo czerpie jednocześnie z muzyki regionu, ale mówi na wskroś współcześnie, nie ma w tym turystycznej cepeliady. Czasem brzmi to brazylijsko, kiedy indziej surowo punkowo, a kiedy Thiago França snuje swoje saksofonowe wstęgi, trudno uciec od wrażenia, że tak mogłaby brzmieć współczesna muzyka świata, aktualna zarówno w skali lokalnej jak i globalnej, z pięknie i bardzo melodyjnie brzmiącym językiem portugalskim. Na MetaL MetaL trio doskonale zachowuje równowagę – potrafią budować utwory liryczne, wyciszone, z drugiej strony przez wsparcie dęciaków bardziej orkiestralne, z wciąż przebijającą się i drylującą w drugim planie gitarą Dinucci, aby zaraz w wyszaleć się punkowo w surowej, zawadiackiej formule. Polecam przy okazji label Mais um Discos, który tę płytę wydał, i jego zasobny katalog (m.in. opisywany w poprzednim numerze POPUP album Cavalo autorstwa Rodrigo Amarante), który prezentuje arcyciekawą scenę współczesnej muzyki brazylijskiej.

O tym, że to także dobry zespół koncertowy niech poświadczą liczne wideo zamieszczone w sieci. Jednym z nich jest sesja zarejestrowana przez Vincenta Moona w ramach jego nowego projektu Petites Planetes, z którym przemierza cały świat w poszukiwaniu zespołów w jego najróóżniejszych zakątkach. Metá Metá na Le Lendemain des Folklores gra czysto akustycznie, tylko w z podstawowym instrumentarium i również w tej formie radzi sobie świetnie, pokazując, że nie technologia i zestaw efektów świadczą o dobrym brzmieniu, ale technika gry, pomysłowe aranżacje, płynąca z nich energia i charakterystyczne, zawadiackie wykonanie.

[Jakub Knera]