polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Olaf Rupp
OPT | Wrocław | 23.05.15

Na Solo Festiwalu w OPT było znowu oryginalnie i zaskakująco. Na koncert zaproszony został Olaf Rupp, który zagrał na gitarze klasycznej, zdaje się, że z nylonowymi strunami. Muzyk nie stosował żadnych przystawek, wobec tego improwizacja była efektem czystego "fizycznego" traktowania gitary, choć dźwięki nieraz brzmiały, jakby były generowane elektronicznie. Rupp stosował wiele rozmaitych technik gry, które generowały szeroką gamę brzmień. Niektóre z nich powracały częściej, m.in. ten migotliwy i ulotny, bardzo atmosferyczny zbudowany z subtelnych tykań motyw, który aż trudno uwierzyć, że był grany na gitarze klasycznej, a nie na laptopie. Koncert miał wiele tego typu nieoczywistych momentów, w których z przyjemnością można było się zasłuchać. Z drugiej strony, pomiędzy swobodną improwizacją, słychać było też czasami gitarę klasyczną.

Zastanawiając się nad strukturą występu trudno powiedzieć, co na nią wpłynęło i czym kierował się muzyk. To wszystko zostało ukryte w głowie Olafa Ruppa, który grał jakby był w transie, co wcale nie dziwi, gdyż sam muzyk nieraz podkreśla w wywiadach, że inspiracji do gry improwizowanej szuka w medytacji Zen. Szkoda niestety, że w tym transie zgubił poczucie czasu, bo koncert był trochę za długi, a bis po prostu niepotrzebny. Mimo to wieczór zaliczam do udanych.

[zdjęcia: Bartosz Sokołowski]

Olaf Rupp [fot. Bartosz Sokołowski]
Olaf Rupp [fot. Bartosz Sokołowski]