polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
TODAY IS THE DAY Animal Mother

TODAY IS THE DAY
Animal Mother

Steve Austin, twórca i głównodowodzący Today Is The Day, zaliczył już dłuższe epizody wydawnicze w Amphetamine Reptile i Relapse. Animal Mother to pierwszy album wydany pod egidą Southern Lord. Co tym razem przygotował Austin wraz z zupełnie nową sekcja rytmiczną (Jeffrey Lohrber znany z Trap Them i Enabler, Sean Conkling z Burn Your Halo i Sidra) na dziesiątym wydawnictwie formacji? Otóż dostajemy trzy kwadranse muzyki konkretnej, surowej w formie, raczej prostej, wściekle walącej prosto w twarz, czasem ugrzecznionej, jakby dla złapania oddechu po noisecore'owej nawałnicy. W takim "GodCrutch" muzycy zapuszczają się w rejony godfleshowej, zimnej rytmiki, a w "Masada" Austin wypluwa słowa niczym rozjuszony bawół na tle topornej, gitarowej jazdy. Chropowatość i zawziętość przekazu ("Divine Reward") idzie tu w parze z walcowatymi zwolnieniami ("Heathen", "Outlaw"), a akustyczne wycieczki z "Outlaw (Acoustic)" są tylko przygrywką do eteryczno-rozmarzonych pasaży z finałowej kompozycji "Bloodwood". Najbardziej klasyczny, powiedzmy rockowy przekaz, pojawia się w "The Last Strand". Muzyka Today Is The Day nadal osacza, łapie za szyję i dusi do upadłego. Animal Mother to bez wątpienia jedna z lepszych płyt w dorobku zespołu, na pewno posiadająca charakter, w miarę spójna i cały czas naznaczona tym pierwiastkiem austinowego szaleństwa i nonkonformizmu.

[Marc!n Ratyński]