polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Dominik Strycharski / Ksawery Wójciński / Paweł Szpura Prophetic Fall

Dominik Strycharski / Ksawery Wójciński / Paweł Szpura
Prophetic Fall

Chociaż Dominik Strycharski nagrywał już swoje autorskie projekty w trio, to chyba jeszcze nigdy w stricte akustycznym środowisku. Prophetic Fall jest z jednej strony materializacją wizji w teorii dość skromnej i nierozbudowanej (mając w głowie najnowsze wcielenie Pulsarusa czuć to jeszcze wyraźniej), z drugiej jednak przynosi niecodzienną eksplorację dźwiękowej przestrzeni z fletami i tradycyjną sekcją rytmiczną. Ten w sumie rzadko kojarzony z jazzem/improwizacją instrument (w tym kontekście to atut) ma spore możliwości artykulacyjne, nadaje lekkości i łagodności, ale też ciężaru i surowej siły, a nagrana w akustycznym otoczeniu płyta dobrze to uwydatnia.

 

To dość zwarty, ale przy tym różnorodny album i mimo, że jest "tylko" nagraniem studyjnym, broni się z dobrym wynikiem. Przemyślana struktura – mimo dobrze wyczuwalnej swobody i improwizowanego charakteru – owocuje bardziej żywiołową i gęstą pierwszą częścią płyty (z ekstatycznymi, mocno kopiącymi "Kiss Me" i "Please Fix It" na pierwszym planie), poprzez grę drobniejszymi akcentami i szorstką abstrakcję ("So Nobody Will Come") prowadzącą w kameralne, refleksyjne tematy (" I Was Asking", "I Could"). Strycharski eksponuje bowiem nie tylko szaleńcze improwizacje, ze świszczącym, szarpanym, chropowatym brzmieniem, ale i właśnie dość poukładane melodie, pozwalając sobie na nieczęsty u siebie zwrot w stronę łagodnej, wręcz melancholijnej frazy, miejscami lekko etnicznego kolorytu. Spodziewałem się pejzażu intensywniejszego, gdzieś niemal na granicy agresywności, z mocną puentą na koniec (jej może trochę tu brakuje), ale mądre wykorzystanie możliwości fletu w szerszym spektrum wyszło per saldo na dobre. Świadczy to zresztą nie tyle o jakimś kompromisie, ile zwyczajnie o rozsądnym wyważeniu proporcji z pożytkiem dla narracyjnej dramaturgii. Nie byłoby jej także dzięki pierwszorzędnej robocie wykonanej przez sekcję Ksawery Wójciński / Paweł Szpura (oby po wygaśnięciu aktywności Hery okazji do wspólnego grania im nie zabrakło). Efektem fajna i warta uwagi płyta, która oryginalnie i świeżo smakuje nie tylko za pierwszym razem.

[Marcin Marchwiński]