polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Pękala|Kordylasińska|Pękala, Wacław Zimpel, Matana Roberts
Plac Zabaw, Cafe Kulturalna | Warszawa | 21.07.16

Połączona relacja z połowy Lado w Mieście na Placu Zabaw i późniejszego koncertu w Cafe Kulturalna. Czwartki okazują się w tym sezonie najbardziej aktywnymi koncertowo dniami tygodnia w Wawie, ale na szczęście czasem udaje się różne wydarzenia połączyć. W którejś z wcześniejszych relacji z letnich koncertów w Wawie wspominałem, że leżakowa forma nie każdej muzyce odpowiada. Ale w przypadku duetu Pękala|Kordylasińska|Pękala sprawdziła się zaskakująco dobrze. Koncert na instrumenty perkusyjne, obiekty różne, taśmę i sampler był właściwie premierą płyty, więc materiał pojawił się ten sam (może też coś ekstra, tak dobrze tej płyty jeszcze nie znam). Kilka utworów Felixa Kubina, wybrane Zappy, Reicha, Thymme'go Jonesa i Miłosza Pękali, zaaranżowanych na barwną, dźwięczną, czasem bardziej poważną, czasem nieco kreskówkową formę. Z Kwadrofonikiem mającą wspólny mianownik wyobraźni, sprawności i erudycji, ale bardziej przekomarzającą się z popkulturą. Bardzo fajny koncert. Drugiego tego dnia koncertu na Placu, Kobiet, nie widziałem, bo przeniosłem się do Kulturalnej.

Tam na początek zagrał Wacław Zimpel. Poprzedni jego koncert solo, jaki widziałem na początku roku, przemilczałem. Był zły. Ten niestety był jeszcze gorszy. Od pewnego czasu, kiedy fascynacje minimalizmem i muzyką hinduską stały się pierwszoplanowym komponentem muzyki Zimpla, a instrumenty klawiszowe i elektroniczne równie istotne jak klarnet, Zimpel zgubił moim zdaniem dystans do tego co robi. Wchodzi na obszary, na których jego poszukiwania są wtórne, banalne, są wyważaniem otwartych drzwi, pozbawionym instrumentalnej finezji, która cechowałą / cechuje go jako klarnecistę. Co sądzę o odgrzewaniu minimalizmu i pulsów, napisałem przy okazji ubiegłorocznej recenzji koncertu tria LAM. Nie będę powtarzał. jest w linku. W lutym Zimpel jeszcze męczył minimalizm, ale grając sporo na klawiszach, na których gra dużo słabiej niż na klarnecie. Teraz dodał siermiężne elektroniczne bity oraz taką barwę i frazy klarnetu, że powstał potworek w stylu tych prób połączeń jazzu z elektroniką z lat 90tych, o których chce się zapomnieć. Przez lata bardzo ceniłem twórczość Zimpla i wręcz nie widziałem jego nieudanych koncertów, niestety ostatnie dwa lata to pasmo coraz większych rozczarowań.

Zamknięcie wieczoru było jednak doskonałe. Matana Roberts ma wyjątkowy talent do łączenia tradycyjnej formy koncertu z tworzoniem historii, swoistym słuchowiskiem wciągającym w interakcję publiczność. Po pierwszym rozdziale Coin Coin ta historia miała w głównej mierze charakter personalny, utkanej na podstawie rodzinnej historii refleksji na temat Ameryki, w szczególności tej czarnej. Ale to było pięć lat temu. Teraz to jest znów trauma bardzo bieżąca i silnie polityczna. Choć chwilę Matanie zajęło, by włączyć publiczność w skandowanie "black lives matter", było to bardzo naturalny, wręcz oczywisty refren koncertu. Jego podstawą był materiał, brzmienie trzeciego rozdziału Coin Coin, czyli melodie i frazy zanurzone w ambientowej mgle, spokojnie sunące w rytmie nieostrych, historycznych zdjęć z Mississipi, Tennesee i Luizjany. Gdy Matana grała w Kulturalnej w 2012 roku, widziałem ją solo chyba po raz trzeci i zastanawiałem się, jak długo taka forma będzie się sprawdzać. Okazuje się, że długo - pewnie tak długo, jak Matana będzie czuła potrzebę tego typu komentarza do historii i rzeczywistości. Jej koncert odbył się w ten sam wieczór, w który Trump na konwencji republikańskiej zakreślił swoją wizję Ameryki i świata. Wymowny, niestety trochę przerażający zbieg okoliczności.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Pękala|Kordylasińska|Pękala [fot. Piotr Lewandowski]
Pękala|Kordylasińska|Pękala [fot. Piotr Lewandowski]
Pękala|Kordylasińska|Pękala [fot. Piotr Lewandowski]
Pękala|Kordylasińska|Pękala [fot. Piotr Lewandowski]
Wacław Zimpel [fot. Piotr Lewandowski]
Wacław Zimpel [fot. Piotr Lewandowski]
Matana Roberts [fot. Piotr Lewandowski]
Matana Roberts [fot. Piotr Lewandowski]
Matana Roberts [fot. Piotr Lewandowski]
Matana Roberts [fot. Piotr Lewandowski]