polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Tropy Eight Pieces

Tropy
Eight Pieces

Pierwszy wspólny album duetu Artur Maćkowiak / Bartek Kapsa, niegdyś filarów Something Like Elvis, zainspirowany został filmami Pedro Ferreiry, ogrywany był zresztą na koncertach z obrazami Portugalczyka w tle. Nie wiem, na ile silna była ta inspiracja i czy bez niej kooperacja i tak ujrzałaby światło dzienne - dziś w sumie to bez znaczenia, faktem zaś jest, że rezultatem jest płyta solidna, bardzo komunikatywna i wciągająca, której ilustracyjnego, filmowego kolorytu doświadcza się niemal z miejsca. Dla śledzących solowe dokonania Maćkowiaka zaskoczeń pewnie nie będzie, ale nowa konfiguracja tchnęła w tę nieco ograną już formułę sporo świeżości. Są poniekąd Tropy rozbudowaną kontynuacją jego solowych odsłon, z podobnymi środkami, barwą, nawet nawiązaniami wprost (obecny na Eight Pieces utwór "Some sort of trouble" otwierał ostatni album gitarzysty). Przybrudzone faktury, transowe pętle gitar i syntezatorów spina czujna perkusja Kapsy, dobrze akcentująca kolejne punkty zwrotne tych ośmiu kawałków. Gościnne partie Wojtka Jachny i Tomasza Pawlickiego są w sumie dość symboliczne i może nie zwracają szczególnej uwagi, to jednak dodają nowych barw i podkreślają momentami iście jazzową swobodę albumu. Podoba mi się w grze Maćkowiaka płynne i spójne łączenie różnych form - od filmowej melancholii po gęstą, psychodeliczną jazdę - bez silenia się na eksperymenty, z dbaniem o komunikatywny, naturalny przekaz. Ok, w dłuższych kompozycjach jest może nieco kręcenia się w kółko, ale udanych momentów mamy zdecydowanie więcej i chociaż nikt drzwi nie wyważa, słucha się Tropów z przyjemnością.

[Marcin Marchwiński]