Punktem wyjścia „An Ark for Listener” jest oczywiście koncert Jecka. Ideologicznie nawiązuje do jego wcześniejszej tonącej historii „Sinking of Titanic” – „An Ark for listener” opiera się na 33. wersie „Katastrofa statku Deutschland” Gerarda Manley Hopkinsa i tragedii pięciu sióstr zakonnych, które utonęły na tym statku. Muzyk wykorzystał masę sprzętu – gramofonów, klawiszy Casio SK1, minidisc a nawet basu Ibaneza z dodatkiem różnych efektów. Stworzył dzięki nim opowieść kompletną, rozbudowaną pod względem dramaturgicznym, jak mało która z jego płyt, a jednocześnie dopracowaną w każdym szczególe, układającą się w niezwykle wciągającą całość. Jeck w zamiłowaniu do analogowego sprzętu i muzycznego recyclingu, fantastycznie kreuje muzyczne światy, wykorzystując zarówno fragmenty melodii jak i defekty używanych maszyn. Tym razem rewelacyjnie rozwija fabułę, której słucha się z niegasnącym zaciekawieniem.
[Jakub Knera]