polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
RSS B0YS N00W / 00 FLY

RSS B0YS
N00W / 00 FLY

Wrocławskie Sangoplasmo nie tylko regularnie serwuje wydawnictwa bardzo interesujących artystów, ale na swój sposób, w nietypowej formie staje się swego rodzaju kuratorem. Wszystko dlatego, że narzuca z góry ustaloną formę – kasetę, która ma ograniczony czas trwania po obu stronach. Artyści zdają się wykorzystywać to na różny sposób – od 20 do 40 minut włącznie, nie zawsze jednak prezentując zbiór kolejno następujących po sobie utworów. N00W RSS B0YS, ich trzecie wydawnictwo, a pierwsze poza Mik Musik doskonale to wykorzystuje. Rozbudowany materiał jest podzielony na dwie półgodzinne części, których odniesienia można szukać w dwóch poprzednich albumach, jednak to wydawnictwo oferuje kolejną wartość dodaną, przez co duet umacnia swoją pozycję. Kompulsywne bity i łopoczące techno, zapętlone w nieskończoność, niemal niewidocznie zmienia tematy, przez co mamy do czynienia z jednym długim niekończącym się setem, balansującym na granicy muzyki etnicznej bądź miarowego transu, z suchym, dudniącym brzmieniem. Proste rytmicznie sample mają za zadanie jedynie utrzymywać całość w ryzach, bowiem szalenie istotny jest tu drugi plan, pełen basowych ornamentów, korzennych bębnów – przywołujących na myśl skojarzenia z Shackletonem, Demdike Stare – lub jawiących się w tle elektronicznych zapętlonych kolaży, które stają się ukrytym bohaterem tych nagrań. To utwory poddane nieustannej ewolucji, w której jak w lustrze odbijają się berlińskie kluby, tętniące życiem do rana w rytmie house i oszczędnego minimal techno, a z drugiej strony bliskowschodnie i afrykańskie rdzenne zespoły, których wątki zespół porusza równie chętnie. Łopoczące bity często pełne są pogłosów, a dzięki swojemu minimalizmowi i charakterystycznej dla duetu kompresji, redukują liczbę elementów do minimum, dzięki czemu każdy z nich jest słyszalny i doskonale zazębia się z innymi częściami tej muzycznej układanki.

Swoistym uzupełnieniem aktualnych inspiracji i kierunków RSS jest wydawnictwo 00 FLY, na które składają się trzy remiksy i jeden niepublikowany utwór. Przemielone kompozycje Kucharczyka, Zamilskiej i T’ien Lai, kompletnie odbiegają od oryginałów, w formie, brzmieniu, długości, praktycznie wszystkim. Duet wyciąga z nich fragmenty, które edytuje i przetwarza wedle własnego upodobania, pełnoprawnie tworząc w zasadzie nowe kompozycje, w których można znaleźć zaledwie kilka wspólnych punktów. Uderza ich motoryczność i kompresja, będące znakiem rozpoznawalnym RSS B0YS. I chociaż łączy je podobieństwo rytmiczne, w każdym z utworów muzycy eksplorują inne obszary. Remiks utworu Kucharczyka to szorstki, świdrujący, trochę kwasowy utwór podczas gdy u Zamilskiej wiele dzieje się w drugim planie, dla którego to co jest na wierzchu zdaje się być tylko przykrywką – dronowe pogłosy i kosmiczne świszczenie w połowie zagęszczają się w bardzo mechaniczną formę, a na końcu zamykają tropikalnym brzmieniem. Natomiast remix T’ien Lai to bardziej tradycyjna odsłona techno z łańcuchowo brzmiącym bitem, za którym gdzieś w oddali pojawia się wokal Kuby ZIołka. Warto jednak dotrzeć do zamykającego „N0RM F00LMM00SYK”, który w porównaniu do ostatnich nagrań RSS B0YS przesuwa akcenty z gęstego, pustynnego techno na bardziej dyskotekowe brzmienie, mniej oscylujące wokół psychodelicznego zapętlenia, a w większym stopniu bazujące na przestrzeni stworzonej na bazie orientalnej mgiełki, w finale wypluwającej na pierwszy plan fantastyczne, wyraziste bity.

Od pierwszych sekund N00W do ostatnich chwil 00 FLY spektrum poszerza się znacząco. RSS B0YS nawet w obliczu takiej płodności nie tracą charakteru i nie brakuje im pomysłów. Po raz kolejny pozostaje im tylko przyklasnąć i wypatrywać, w jakim kierunku będą zmierzać dalej.

[Jakub Knera]