Kontrabasista szeregu muzycznych projektów, czasami tylko efemerycznych i koncertowych. Najbardziej kojarzony jest z grupą Hera Wacława Zimpla. W ostatnim roku współtworzył trio z kultowym nowojorskim saksofonistą free-jazzowym Charlesem Gaylem, czego owocem na wiosnę będzie wspólna płyta. Członek świeżo wydanej formacji Prophetic Fall z Dominikiem Strycharskim i Pawłem Szpurą oraz zespołu Infant Joy Raya Dickaty’ego. The Soul to solowy debiut, na którym muzyk odpowiedzialny jest za wszystkie kompozycje i samodzielnie gra na każdym instrumencie. Swoisty one-man-band.
Album jest nie tyle monologiem, co dialogiem artysty z samym sobą – co zdeterminowała koncepcja formalna, wymagająca od muzyka dogrywania perkusji, pianina, gitary i głosu do wiodących partii kontrabasu. Tutaj też ujawniają się największe zalety tego materiału. Wójciński zdradza bowiem nie tylko specyficzny zmysł kompozytorski, ale też aranżerską intuicję oraz fantastyczne umiejętności multiinstrumentalne. Muzyk podzielił nagranie na numerowane impresje (jest ich 5), będące zwykle zapisem solowej gry na kontrabasie, a występują one naprzemiennie z nazywanymi już kompozycjami, na których artysta nakłada na siebie ścieżki większej liczby instrumentów. Wójciński partiami klawiszowymi zrobił na mnie niemal równie duże wrażenie, co grając na kontrabasie. Natchnione crescenda przechodzące w nerwowe, free jazzowe przesilenia - „Trinity”, „Holiness” i „Letter to M.” są jakością samą w sobie. Pierwsze dwa przywodzą trochę na myśl znakomite nagrania Alice Coltrane z początku lat 70. Jako basista Wójciński pokazuje niesłychanie szerokie spektrum środków wyrazu, za którymi stoi duża wrażliwość na niuanse brzmienia i znakomite opanowanie instrumentu. Tytułowe „The Soul” to nagranie najkrótsze, lekko ponad minutowy fragment będący popisem bardzo ekspresyjnej gry smyczkiem. „4rd Impression” to z kolei próbka umiejętności wokalnych, gdzie zwielokrotniony głos tworzy plemienny, lekko bluesowy groove. Śpiew Wójcińskiego zazwyczaj nie ma słów, to ekspresyjne wokalizy nadające muzyce folkowo-etnicznego charakteru. Finał albumu to zaskakująca, krótka soulowo-bluesowa mantra, w której solowe ścieżki wokalu a capella zostały zwielokrotnione i oddzielnie nagrane, co daje efekt chóru gospel.
The Soul to ciekawy muzyczny statement, potwierdzający talent, artystyczną otwartość i kompozytorską wyobraźnię. Na przestrzeni 13 utworów Wójciński tworzy autorski, oryginalny spektakl, którego jest reżyserem, scenarzystą oraz głównym (i jedynym) aktorem wcielającym się w rozmaite kreacje. W każdej z tych ról wypada intrygująco i dojrzale. Mocna płyta i bardzo osobista wypowiedź twórcza.
[Krzysztof Wójcik]