polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Mount Eerie Sauna

Mount Eerie
Sauna

Nowa płyta Mount Eerie jest odcięciem od świata, które towarzyszy przebywaniu w saunie, ale w warstwie mentalnej. To miejsce i przestrzeń, w której wyostrzają się zmysły, spojrzenie na to, co na zewnątrz, próba złapania dystansu ale też oddechu. Muzyk z Anacortes (mieście, które również znajduje się z dala od "wielkiego" świata) już na albumie Winds Poem śpiewał "my heart is not at peace" zastanawiając się nad współczesnym światem, tkwiąc w niepokoju. Teraz przygląda się mu z daleka i analizuje na swój specyficzny sposób: "I dont think world still exists / only this room in the snow / and the light from coals / and only this breath". Zaprzęga do tego cały zasób swojego muzycznego języka, który zdołał wypracować na solowych płytach i wydawnictwach z The Microphones. Otwiera album dziesięciominutowym organowym dronem, potem bawi się piosenkową formą, zahacza o black metal ale też wykorzystuje brzmienie smyczków, dęciaków, fortepianu, zniekształconej perkusji, gonów, ale pamięta też o prostych akordach na gitarze akustycznej. Tworzy muzykę eskapistyczną, z dala od tego co dzieje się na scenach wielkich metropolii, przygląda się wszystkiemu przez szybę i doskonale łączy wspomniane wyżej estetyki, tworząc gęsty obraz, muzykę wyciszoną, intymną, a jednocześnie wielowarstwową. Elverum potrafi brzmieć garażowo i ponadczasowo jednocześnie, jest chłopakiem z sąsiedztwa i muzycznym wieszczem XXI wieku, który obserwuje przeobrażający się świat, wyraża wątpliwości i komentuje na swój unikalny, szalenie liryczny sposób. Takie płyty jak ta praktycznie nie powstają i chyba tylko on jest w stanie nagrywać materiał o takiej narracji, ukrytej dramaturgii, ale też formie, a jednocześnie bardzo mocno angażującej. To odtrutka na zunifikowaną rzeczywistość, sezonowe mody, wypolerowane brzmienie. Mount Eerie pokazuje jak opowiadać o człowieku we współczesnym zglobalizowanym świecie, mówiąc intymnie i mądrze jednocześnie, jak dobierać środki do takiej historii i spiąć wszystko w sensownie brzmiącą i wciągającą całość.

[Jakub Knera]