Ogólna koncepcja muzyki Enablers – spoken word osadzone w kontekście muzyki gitarowej – jest niezmienna od pierwszej płyty z 2004 roku, ale z czasem nabiera głębi, treści i komunikatywności. Najnowszy album grupy, pierwszy nagrany z Dougiem Scharinem na perkusji oraz instrumentach klawiszowych, przynosi precyzyjną, zwartą, a równocześnie poetycką muzykę. Recytacje Pete’a Simonelliego osadzone są w gęstym graniu nawiązującym w twórczy i odświeżający sposób do chicagowskiego post-rocka i math-rocka sprzed lat nastu. Nasuwają się skojarzenia z twórczością Lungfish albo June of 44 (ach, ten Scharin), ale Enablers mówią jednak własnym językiem. Na „Blown Realms & Stalled Explosions” osiągnęli niezwykły balans między surowością a finezją, rygoryzmem i luzem kompozycji, a interakcje Simonelli’ego i instrumentalistów wykraczają znacznie ponad schemat zwrotek i refrenów. Z Scharinem u boku zabrzmieli mocno, głęboko, refleksyjnie i swój pomysł na muzykę realizują z niespotykaną wcześniej wizją i przekonaniem. Bardzo dobra płyta.
[Piotr Lewandowski]