polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Resina Resina

Resina
Resina

Jeszcze kilka miesięcy temu Karolina Rec kojarzona była głównie z udziałem w paru bardziej lub mniej efemerycznych projektach, i to raczej z drugiego planu. Resina tę optykę znacząco zmienia, w sposób oczywisty, ale i całkowicie zasłużenie, bo pierwszy solowy album trójmiejskiej wiolonczelistki jest moim zdaniem jednym z bardziej poruszających polskich wydawnictw ostatniego roku.

Muzyka na Resinie (siedem kompozycji zamkniętych w trzydziestu kilku minutach) budowana jest środkami prostymi - sama wiolonczela i loopstacja pozwalająca nakładać na siebie kolejne warstwy - ale z niezwykłym wyczuciem i dbałością o atmosferę, bliższą zdecydowanie pochmurnej jesieni z mglistym porankiem niż pełni słonecznego lata. Te „przyrodnicze" skojarzenia nasuwają się zresztą dość naturalnie, nie tylko poprzez same tytuły większości kompozycji. Muzyka stroni od przeładowania, nadmiernych gestów, ale też unika zbytnio minimalistycznego podejścia, nie popada w banał ani przesadną ckliwość. Lirycznych i pogodnych momentów co prawda nie odrzuca, ale bardziej emanuje specyficznym chłodem, kreśląc pejzaż barwą bardziej mroczną niż jasną - często z szorstkimi dronami i pojedynczymi maźnięciami, dobrze przy tym budując napięcie.

Bardzo spójna, przemyślana i dopracowana płyta artystki wrażliwej i świadomej przekazywanych emocji, w dodatku angażująca odbiorcę i zostająca w głowie na dłużej. Czyż nie o to w tym wszystkim chodzi?

[Marcin Marchwiński]