polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Napalm Death Utilitarian

Napalm Death
Utilitarian

Jeden z najbardziej zasłużonych i wpływowych zespołów na ekstremalnej scenie powrócił po prawie trzech latach milczenia z nową płytą. "Utilitarian" przyciąga uwagę już z daleka, doskonałą okładką, taką trochę w starym napalmowym stylu. Zresztą szata graficzna została dostosowana do realiów współczesnego świata, z całym tym brudem, hipokryzją i niesprawiedliwością, która sączy się wokół. Kwartet z Birmingham zawsze grał swoje, zawsze niepokorny i mający swoje zdanie, tym razem postawił na urozmaicenie formy. Nadal oczywiście wśród grindcore'owych nawałnic sporo miejsca przypadło na deathmetalowe naleciałości czy punkową energię. Pojawiają się odważnie zaaranżowane wokale ("Fall On Their Swords", "Blank Look About Face"), przypominające manierę Burtona C. Bella, wokalistę Fear Factory. W "Everyday Pox" udziela się saksofonowy guru - John Zorn, który swoimi partiami wzbogacił energetyczny przekaz grupy. To zdecydowanie wyróżniający się utwór na całej płycie oraz świeże spojrzenie na swój dotychczasowy dorobek i umiejętne wykorzystanie nowych patentów. Gdzieś w tle tli się industrialny posmak, obecny na albumach grupy w drugiej połowie lat 90. Tu umiejętnie dozowany, sprawia wrażenie kolejnego trybiku w wybornie naoliwionej maszynie. "Utilitarian" jest żywym dowodem na to, że po niezliczonej ilości płyt (dużych i małych), masie koncertów, wciąż można tworzyć pełne pasji i zaangażowania utwory. Tym ludziom naprawdę zależy. To doskonale słychać na przestrzeni tych 46 minut. Jeśli tak gra legenda sceny, to młodzież może im tylko nosić instrumenty. Greenway, Harris, Embury i Herrera są ciągle na fali wznoszącej, a koncertowa aktywność w najbliższych miesiącach będzie dopełnieniem tego studyjnego tsunami.

[Marc!n Ratyński]