Po kilkuletniej przerwie dzielącej „Illinois” i „The Age of Adz”, kolejne wytwory Sufjana Stevensa płyną znów szerokim strumieniem, jak się wydaje, napędzanym jego fascynacją elektroniką tworzoną za pomocą dość prostych środków. Przenikała ona jego nowy materiał przygotowany z Nico Muhly’m i Bryce’m Dessnerem, zaprezentowany w kwietniu w Holandii i Londynie, przenika też epkę „Beak & Claw”, nagraną z producentem Son Lux i raperem Serengeti. Z Serengetim (oraz Buck 65) Sufjan nagrał wcześniej kapitalne, potężne You Are the Blood na składankę „Dark Was the Night”, tutaj panowie proponują coś nieco lżejszego, choć ciągle „eksperymentalnego” i nonszalanckiego. W czterech utworach bawią się przerysowanymi gestami hip-hopowej produkcji (If This Is Real z Sharą Worden zakrawa wręcz na pastisz), maźnięciami popowego kiczu (Sufjan znowu nadużywa zupełnie mu niepotrzebnego autotune’a) i choć czasem te kawałki brzmią jak remiks hip-hopowego utworu i ścinków sufjanowej piosenki, to nie sposób im odmówić luzu, uroku i jednak pewnej chwytliwości. Na swój sposób jest to kontynuacja metody z „The Age of Adz” – otwarcia na elektroniczne poszukiwania i składania z nich piosenek, ocierania się o produkcyjną przesadę – i to mi się akurat w tej epce bardzo podoba. Na dłuższą metę może byłoby to ciężkostrawne, ale w czterech utworach na przestrzeni osiemnastu minut się sprawdza, nawet świetnie. Bardzo fajna, trochę ryzykowna, ale jednak bezpretensjonalna epka.
[Piotr Lewandowski]