Jeśli Hoax był przełomem i otwarciem, to Emergence jest tego kroku kontynuacją. Plum zdecydowali się jeszcze szerzej wejść na rockowe rubieże, na nowej płycie prezentują najbardziej przystępne piosenki w swym dorobku, ale bez ściemy. Z Plum bije radość grania i przekonanie o uniwersalności gitarowej ekspresji – gdy się ich słucha, trudno tego poglądu nie podzielić. Dla osób znających twórczość Plum – a podejrzewam, że wśród czytających te słowa takich jest większość – największą innowacją jest kompozycyjne przesunięcie w stronę rockowego mainstreamu, choć u podstaw ciągle wysłyszeć można oszczędnego noise-rocka lat 1990. albo echa NoMeansNo. Moim zdaniem to zmiękczenie estetyki wypada lepiej, w szybkich, motorycznych numerach, a gorzej w tzw. balladach, ale najważniejsze, że raz po raz typowo plumowe patenty prezentuje w nowym świetle – sądzę, że nie przypadkiem otwarciem płyty jest „The Wrong Man”. Per saldo, Plum pokazuje, że gitarowe granie wcale nie musi oznaczać grania w kółko tego samego, choć ciągle może dostarczać podobnej rozrywki. Grunt, żeby było zadziornie i z wiarą w swoje wybory oraz pomysły.
[Piotr Lewandowski]