polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
STARLICKER Double Demon

STARLICKER
Double Demon

Rob Mazurek (kornet), Jason Adasiewicz (wibrafon) i John Herndon (perkusja) ostatnio grali ze sobą w 2009 roku. Wtedy jednak do trio dołączyli Matt Lux i Josh Abrams na elektrycznym i akustycznym basie, a doskonała płyta „Sound Is” formacji nazwanej po prostu Rob Mazurek Quintet przyniosła muzykę mocno odnoszącą się do jazzowej tradycji, zaplanowaną, przystępną, ale spontaniczną zarazem. Tym razem panowie zostali w akustycznym trio – bez basu, obecnego w kwintecie, bez elektroniki, obecnej w Chicago Underground Duo albo Sao Paulo Underground. W sześciu luźno nakreślonych utworach pchnęli brzmienie swego nietypowego zestawu instrumentów w stronę wysokich rejestrów, wszędobylskich rezonansów i spowijających całość górnych składowych harmonicznych. Uzyskali w ten sposób niecodzienne środowisko dla skrajnie zespołowej improwizacji – de facto nie znajdujemy tu sytuacji, w której część składu gra wyraźnie ustaloną strukturę, wokół której improwizuje ktoś inny, choć frazowanie i melodie Mazurka są momentalnie rozpoznawalne dla osoby śledzącej jego twórczość. Herndon i Adasiewicz są zaś w tej formule idealnymi partnerami dla pomysłodawcy Starlicker – obaj potrafią grać bardzo dynamicznie, fizycznie, ale również finezyjnie, wychodząc ponad funkcje stricte rytmiczne na rzecz operowania barwą i aurą. W rezultacie otrzymujemy album bardzo intensywny, lecz zwiewny zarazem. Traktujący utwory jako środowiska dla improwizacji, które przykuwają uwagę każdą kolejną sekundą, ale konsekwentnie wsysają brzmieniem, którego eksploracja napędza ten projekt. „Double Demon” ma w sobie błyskotliwą świeżość odkrycia zupełnie nowej, twórczej formy. Rewelacja.

[Piotr Lewandowski]