polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
THE EX Catch My Shoe

THE EX
Catch My Shoe

Bodajże 25. Płyta The Ex jest pierwszym od sześciu lat (czyli od „Turn”) wydawnictwem Holendrów przynoszącym nową muzykę ich autorstwa, a zarazem pierwszą z wokalistą Arnoldem de Boer, który zastąpił GW Soka. Przez ponad trzy dekady istnienia zespół ukazywał się w niezliczonych mutacjach, a wielość i zróżnicowanie podejmowanych kooperacji uczyniło The Ex zespołem daleko wykraczającym poza, konwencjonalnie postrzegane, punkowe ramy. Na „Catch My Shoe”, nagranym w obecnie bazowym składzie na trzy gitary i perkusję, odnajdujemy podstawową dla The Ex piosenkową formułę, ale przefiltrowaną przez ogrom muzycznych doświadczeń. Efekt jest piorunujący.

Andy Moor i Terrie Ex, tutaj sięgający też po gitary barytonowe, od dawna rozumieją się bez słów – riffy budują z elementów wywiedzionych z muzyki improwizowanej, piosenki składają z fascynujących dźwiękowych drobinek, ledwie gestem budują charakterystyczną dla The Ex gorzką energię. Kapitalnie uzupełnia ich de Boer, którego rytmiczna gra i strój gitary przywodzi na myśl brzmienia Konono no. 1. Wpływy afrykańskich wojaży, współpracy z Getatchewem Mekuria czy właśnie Konono są zresztą na „Catch My Shoe” wyraźnie. Najbardziej oczywiście w Eyol-eyo, etiopskiej piosence zaśpiewanej przez Katherinę Bornefeld, ale w polirytmii perkusji wcale nie mniej. Utwory są wyraziste, mocne, a granica między strukturą, improwizacją, oraz improwizacją strukturą rozmyta. Świetnie sprawdził się de Boer, zarówno jako gitarzysta, ale także jako wokalista, o czym zresztą mogliśmy przekonać się już na kwietniowych koncertach The Ex & Brass Unbound w Polsce. A propos, zdjęcie na tyle koperty pochodzi właśnie z koncertu w Lublinie.

Recenzując na naszych łamach jubileuszową kompilację „30”, Michał Nierobisz napisał „To już nie jest tylko punk. To są utwory, które wymykają się wszelkiej klasyfikacji. To jest po prostu The Ex. Zajebisty kawałek historii.” To samo można powiedzieć o „Catch My Shoe”. Z tym, że historia nadal się tworzy.

[Piotr Lewandowski]