polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Shofar  Gold Of Małkinia

Shofar
Gold Of Małkinia

Odkąd po raz pierwszy usłyszałem trio Shofar na żywo w 2008 roku, było dla mnie jasne, że jest to skład, którego pełny potencjał ujawnia się właśnie w sytuacji koncertowej. Nie licząc DVD nagranego w klubie Powiększenie, Gold Of Małkinia jest pierwszą koncertową płytą tria i stanowi doskonałe potwierdzenie moich przypuszczeń.

W 2013 roku Shofar odbył dłuższą trasę po USA, zahaczając o Kanadę – od Nowego Jorku, przez Chicago i Vancouver, aż po Seattle i Kalifornię. Trio grało w prestiżowych lokalizacjach takich jak Lincoln Center, na kilku festiwalach muzyki żydowskiej, ale też w mniejszych, bardziej kameralnych okolicznościach. To właśnie zapis występu z niewielkiej chicagowskiej Heaven Gallery trafił na płytę Gold Of Małkinia. Nagranie oczyszczono z elementów takich jak oklaski publiczności, dzięki czemu brzmienie albumu bardziej przypomina numery zarejestrowane studyjnie na przysłowiową „setkę”. Muzykom udało się zawrzeć na albumie szerokie spektrum emocji, choć dominuje wśród nich smutek i melancholia. Shofar buduje narrację wspólnie, niespiesznie, z dużym wyczuciem i wrażliwością na ciszę, stanowiącą niezbędny kontrast dla żywiołowości i dynamiki niektórych tematów. Słychać, że trio jest bardzo zgrane, muzycy niezwykle trafnie wyczuwają wzajemne intencje w improwizacjach przeplatanych doskonale znanymi melodiami z albumów studyjnych. To właśnie baczne śledzenie relacji od dekonstrukcji do konstrukcji (i na odwrót) sprawia, że obcowanie z tym albumem/koncertem jest przeżyciem wyjątkowym.

Gold Of Małkinia to jak dotąd być może najciekawszy punkt w dyskografii Shofar. Chociaż album nie jest do końca reprezentatywny - nie pokazuje bardziej drapieżnego oblicza zespołu – to jednak dobrze oddaje magię, jaką Raphael Rogiński, Mikołaj Trzaska i Macio Moretti potrafią wykreować w sytuacji występu na żywo. Muzyka żydowska, podobnie jak blues amerykański, stanowi doskonały punkt wyjścia dla free jazzowej improwizacji. Dzięki takim zespołom mamy w Polsce swój blues, wciąż, na przekór tragicznej historii. Shofar wywołuje zagubione duchy przeszłości, które funkcjonują obecnie z podwójną mocą, bo tak naprawdę są u siebie w domu.

[Krzysztof Wójcik]