polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Isis Temporal

Isis
Temporal

Temporal to rodzaj podsumowania, ale nie takiego w stylu „the best of” czy „live”. Na dwóch płytach CD (3 LP) i dodatkowej DVD zebrano wszelkiego rodzaju rarytasy, rozsiane po trudno dostępnych wydawnictwach (dwa remiksy z singli, utwory ze splitu z Melvins), czy też nagrania pochodzące z przepastnego archiwum zespołu (wersje demo choćby „Ghost Key”, „Carry” czy potężnego „Grey Divide”). Są tu także dwa covery - Godflesh („Streetcleaner”) i Black Sabbath („Hand Of Doom”). Patrząc z perspektywy całej twórczości Isis, to właśnie te dwa wspomniane zespoły miały główny wpływ na twórczość Amerykanów. Ta cała surowość Godflesh, tak obecna w początkowym okresie działalności Isis, przekształciła się z czasem w pełen emocji gitarowo-monumentalny konglomerat dźwięków, tak charakterystyczny choćby dla Neurosis czy Tool. Nad wszystkim unosiło się zamiłowanie do ciężkiego brzmienia i wplatania melodyjnych partii. Tu dla odmiany kłania się dorobek nieśmiertelnych Sabbs. Zakończenie w postaci akustycznej wersji „20 Minutes/40 Years” daje wyobrażenie o ciągle dużym potencjale Isis, który mógłby zostać pełniej wykorzystany właśnie w tego typu stylistyce. To perła, obok której nie można przejść obojętnie.

Zawartość dysku DVD to pięć wideoklipów, z których premierowy jest ten do „Pliable Foe”. Specyficzne zdjęcia, które starają się oddać atmosferę muzyki Isis są dla mnie formą relaksu i uspokojenia (może z wyjątkiem klipu do „Holy Tears”). Muzyka wtapia się w obraz, by od najbardziej wyciszonych fragmentów dojść do eksplozji w kulminacyjnych punktach. Tak grali przecież Isis. W pełni świadomie budowali dźwiękowe struktury i malowali gitarowe pejzaże. Takie też są klipy, pełne spokojnych, sennie przenikających się sekwencji, złamanych nerwowymi ujęciami, by w odpowiednim momencie podkreślić moc i ciężar.

Aaron Turner & Co. serwują na Temporal zestaw utworów, który jest swoistą klamrą łączącą ich dyskografię, ale też takim trochę epilogiem dla najwierniejszych fanów. I najprawdopodobniej ci ostatni sięgną po to wydawnictwo w pierwszej kolejności.

[Marc!n Ratyński]